Wojciech Łobodziński był zawieszony za kartki, więc mecz z Wisłą Płock oglądał z trybun. Drużynę prowadził jego asystent, Tomasz Grzegorczyk.
- Nie było to łatwe spotkanie i tego się spodziewaliśmy. Mieliśmy problemy personalne przed meczem. Dzięki pracy fizjoterapeutów doprowadziliśmy niektórych zawodników do takiego stanu, że mogli wystąpić od pierwszej minuty. Jednak problemy personalne nawarstwiły się, zwłaszcza w pierwszej połowie. Janek Gol i Hubert Adamczyk, którzy w trudnych chwilach potrafią przesądzić losy spotkania, musieli zejść z boiska. Tym bardziej gratuluję zespołowi, że pokazał charakter, że byliśmy razem. Trudno mi ocenić, kiedy Janek i Hubert będą mogli grać, ale mam nadzieję, że wystąpią już w kolejnym spotkaniu. Uważam, że zmiany były bardzo dobre. Wygraliśmy bardzo ważny mecz, jeśli chodzi o nasz cel - przyznał Tomasz Grzegorczyk.
A jak mecz ocenił strzelec pierwszego gola, Olaf Kobacki?
- Pierwsza połowa była trudna, niemrawo weszliśmy w mecz. Bramka dała nam trochę spokoju. Wisła atakowała i straciła bramkę, a wtedy czasami ciężko się podnieść i może straciła pewność siebie. Terminarz może jest na naszą korzyść, ale każdy gra o coś. Do wszystkich rywali musimy podejść tak skoncentrowani, jakbyśmy grali z Lechią czy Wisłą Kraków - powiedział Kobacki.
CZYTAJ TAKŻE: Oto jak wyglądają partnerki piłkarzy Arki Gdynia! Zobaczcie te zdjęcia
Byliście na meczu Arki Gdynia z Wisłą Płock w rozgrywkach Fortuny 1. Ligi? Znajdźcie siebie na zdjęciach.
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?