Miłość, przyjaźń, pasja... Śródziemnomorskie klimaty na obrazach Hanny Michalskiej-Żurych. Nowa wystawa w SCK

- Wystawa ta jest wigilią, preludium do ArtFestiwalu, który odbędzie się w weekend - podkreślał otwierając wystawę jej komisarz, Piotr Kosmal ze Stargardzkiego Centrum Kultury.

Hanna Michalska-Żurych jest absolwentką Wydziału Pedagogiki Uniwersytetu Warszawskiego. Od roku 2010 uczestniczy w warsztatach artystycznych organizowanych przez Stowarzyszenie Artystyczne Integracji Europejskiej – SAIE. Odtąd maluje pod kierunkiem Wandy Toma-Żychniewicz (grupa plastyczna „Bohema” przy Szczecińskim Uniwersytecie Trzeciego Wieku). Przez rok uczy się również rysunku i malarstwa w ramach Akademii Kształcenia Dorosłych przy Collegium Balticum w Szczecinie. Obecnie należy do grupy plastycznej Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Stargardzie, Szczecińskiego Stowarzyszenia Marynistów Polskich „Pod Masztami”, Stowarzyszenia Artystycznego Integracji Europejskiej - SAIE.

Maluje pejzaże, architekturę, martwe natury, kwiaty. Stosuje techniki olej, akryl, akwarela, pastele, techniki mieszane.

Dzięki udziałowi w plenerach malarskich ciągle uczy się nowego spojrzenia na temat, nowych sposobów malowania. Doceniła to Kapituła naszej redakcji, „Głosu Szczecińskiego”, nominacją do tytułu „Osobowość roku 2017” za pracę twórczą, udział w plenerach, tworzenie wystaw.

Prace Hanny Michalskiej-Żurych prezentowane były na wystawach indywidualnych i zbiorowych w kraju i za granicą. Wiele z nich znajduje się w zbiorach prywatnych w Polsce, Czechach i Francji.

- Obiecuję, że jeszcze kiedyś coś namaluję i pokażę! - mówiła na wernisażu pani Hanna. Wyznała też, że malowanie jest dla niej miłością, przyjaźnią i pasją.

Obrazy Hanny Michalskiej-Żurych można kupować, kontaktując się najpierw z autorką telefonicznie. Ceny większych obrazów wahają się od 1800 do 2000 zł, mniejszych od 500 do 800 i ustalane są indywidualnie.

- Maluję na czarnych, holenderskich płótnach, używam farb z wyższej półki, jedna tubka kosztuje 58 zł - mówi Hanna Michalska-Żurych. - To przyzwoite materiały, które nie blakną, nie wypaczają się.

Na piątkowym wernisażu na gitarze grał tradycyjnie stargardzki muzyk, Jarek Mielcarek.